Niedziela spędzona w gronie sympatycznej rodzinki, gdzie moja uwaga tym razem skupiła się na czteromiesięcznej Vivianie:) Sesja wydłużona przez niespodziewana potrzebę drzemek :), które na szczęście dodały siły. Serdeczne podziękowania dla Anety, która przygotowała siebie, Vivianę i męża perfekcyjnie do sesji!! Jestem nadal pod wrażeniem i aż szkoda, że nie udało się wykorzystać wszystkich gadżetów:) Ale co się odwlecze nie uciecze :) Aneta nawet nie wiesz jak to umiliło mi pracę :) Dziękuje!!!
Ja oszalałam na punkcie tych stópek:) Viviana potrafi wyczyniać z paluszkami cuda!!! Ciekawe po kim?? :)
Przyszła kolej na kolejny klub:) Ciekawe czy uda mi się zrobić zdjecia dzieciom wszystkich tatusiów- kibiców polskich ligowych drużyn :)
Fajne to za mało powiedziane !!! uwielbiam je przegladac!!! jedna z moich ulubionych sesji. Cudnie uchwycone momenty!!!
OdpowiedzUsuńpiekna pamiatka :-)