13 września 2010
Zosia
Miło spotkać się z Zosią i jej rodzicami po raz kolejny, choć ostatnio Zosia była jeszcze na sesji ciążowej w brzuszku Mamy:)A tak właściwie to Calineczka:) Nie wiem czy to przez te kwiatki czy swą kruchość niemowlaczka kojarzy mi się z Calineczką. Po perypetiach, walce z kolkami, próbami rozśmieszania i innymi przygodami :) efekt pracy jest następujący. Jeszcze ważna rzecz jak zwykle miło było spotkać się z rodzicami, którzy maja w sobie tyle ciepełka:)
Niezależnie od stanu na liczniku, stan Zosi niewiele ulega zmianie:)
No i jak na sesje na Górnym Śląsku przystało nie mogło zabraknąć motywu węgla lub wungla jak dla co poniektórych moich przyjaciół z Dolnego Śląska co to próbują mówić gwarą:)
No i wszyscy już wiedzą, że mam słabość do stópek:)
Etykiety:
Dzieci,
Fotografia Dziecieca,
gliwice,
Niemowlaki,
Plener,
Studyjne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
fajna ta kompozycja z misiami!
OdpowiedzUsuń