Spotkania z Vivianką są już spotkaniami jak z kumpelą:) Obserwuje jej cudowne rozkwitanie od niemal narodzin i ciągle nie mogę się napatrzeć na jej prze-niebieskie oczy!! Jak zwykle bywa w tym domku, było przemiło i sympatycznie, a Vivianka cóż rośnie na modelkę... Wszystkim radosnych i wesołych Świąt; oczywiście, że pełnych smakołyków :)
pierwsza myśl po obejrzeniu pierwszego zdjęcia - 'dlaczego dokolorowałaś oczy?' - Naturze zadałam, a co :)
OdpowiedzUsuń